0
Pinezkiz3city 30 czerwca 2021 17:49
Gdańsk, Brama Wyżynna, czasy „przedcovidowe”.

Węzeł komunikacyjny przy Bramie Wyżynnej to jeden z najbardziej interesujących gdańskich przystanków. Minuty spędzone na obserwowaniu tutejszej okolicy są dobrą alternatywą dla nerwowego spoglądania na zegarek, w oczekiwaniu na przyjazd komunikacji miejskiej.

Stojąc tu, chowam głęboko swą niecierpliwość i zamieniam się w architekta. Patrząc przez pryzmat historii, kreślę eklektyczną mapę „Miasta Wolności”. Wpatruję się w budynki, a nie na mające przyjechać czerwono-białe pojazdy.

Tym razem skacząc z nogi na nogę, spoglądałem na budynek LOT-u i wyobrażałem sobie, stojący niegdyś w tym miejscu najpiękniejszy hotel Gdańska – Danziger Hof. Zastanawiałem się, jak obiekt komponowałby się z renesansową Bramą Wyżynną oraz gmachem Narodowego Banku Polskiego. Czy pasowałby on do mieszczącego się vis-a-vis dawnego targowiska – Gildii, które przyjęło dziś postać szklanych domów?

Nie spodziewałem się, że temat gdańskiej architektury i historii będzie mi towarzyszył przez najbliższą podróż do domu – okolic Jelitkowa.

Budowę wirtualnej makiety zaburzył mi przyjazd tramwaju nr 8, do którego wsiadłem.

Moją uwagę przykuła para pasażerów, dziadka z wnuczkiem. Ci, mimo wolnych miejsc siedzących miotali się między jedną a drugą stroną pojazdu. Ich oczy podążały od lewa do prawa, jak wzrok kibica za piłką podczas meczu tenisowego.

Z ust seniora było słychać było donośne „A tu, a tu, atu, atu…” choć nie grali w karciane 3-5-8. Szybko okazało się, że to historia jest jego najmocniejszą kartą w talii.

– A tu „Żak” tj. Bim-Bom, Cybulski, Niemen tam chodziło się na imprezy, a tu na koncerty – tłumaczył chłopakowi, wypatrując śladów klubowego „Rudego Kota” w którym narodził się polski rock’n’roll. Łamaną polszczyzną zasypywał nastolatka lawiną ciekawostek i wspomnień.

– „Żak” przeniósł się na ul. Grunwaldzką, a po Rudym Kocie zostały jedynie wspomnienia. Mam jednak nadzieję, że „Rudy Kot” stanie na nogi a właściwie spadnie na cztery łapy – dodałem półżartem-półserio, wtrącając się do rodzinnej konwersacji.

Na moment wzrok wspomnianej dwójki powędrował w moją stronę. Na odpowiedź starszego z dwojga nie musiałem długo czekać.

– Jestem emigrantem. W Gdańsku się wychowywałem i dorastałem. Przyjechałem tu z zagranicy po niemal 50 latach. Chciałem pokazać wnukowi, gdzie znajdują są nasze rodzinne korzenie. On jest po raz pierwszy w kraju „nad Wisłą”. W języku polskim nie mówi, ale wiele rozumie – usłyszałem.

– Patrząc na Gdańsk nie mogę się napatrzeć i uwierzyć jak to wszystko urosło, ewaluowało – dodał po chwili senior.

– 50 lat minęło jak jeden dzień? – zapytałem parafrazując słynne słowa piosenki z repertuaru A. Rosiewicza.

– Żeby pan wiedział – oznajmił z uśmiechem.

Rzeczywiście zmieniło się wiele, no może poza wiekowym tramwajem „Konstalem”, którym podróżowaliśmy. Nie wiedziałem wtedy jeszcze, że niemal 50-letni pojazd wkrótce zniknie z ulic miasta i przejdzie na emeryturę.

Zafascynowanego w Gdańsku starszego Pana rozumiałem doskonale. Swoim zachowaniem przypominał mi, moje pierwsze podróże z rodzinnego Mielna do Trójmiasta, kiedy jadąc pociągiem przyklejałem nos do szyby na wysokości Wejherowa, a z trudem odklejałem w Gdańsku. Wtedy przy akompaniamencie dźwięku szyn podziwiałem Trójmiasto. Stukot po stukocie. Wyciągając rękę za okno, choć przez sekundę miałem okazję dotknąć sopockiego „Monciaka” czy stoczniowego żurawia. Uwielbiałem szczególnie długie postoje na stacjach kolejowych, gdyż mogłem wtedy przyjrzeć się tutejszej architekturze, ludziom. Miałem okazję poczuć atmosferę dużego miasta.

Był to mój ekspresowy sposób na poznanie i zakochanie się w Gdyni, Sopocie i Gdańsku.

Szybko z Panem znaleźliśmy wspólny temat, a mianowicie fascynacja Gdańskiem, w którym obecnie mieszkam. Kiedy my rozmawialiśmy o stolicy woj. pomorskiego, nastolatek wertował mapę „Miasta Wolności”. Jego palec zatrzymał się na Sobieszewie.

Zapominając zupełnie o barierze językowej, zwróciłem się do nastolatka i zacząłem wymieniać atrakcje Wyspy Sobieszewskiej.

– Wieża widokowa „Zbiornik wody Kazimierz”, Rezerwat przyrody Ptasi Raj i Mewia Łacha, przeprawa promowa w Świbnie, śluza w Przegalinie – to te interesujące miejsca, które przyszły mi na gorąco do głowy.

– Te punkty, które wymieniłeś mamy już za sobą. Tam nocujemy. Na czas pobytu w Gdańsku staliśmy się „wyspiarzami” – dodał z uśmiechem senior, patrząc na palec nastolatka.

Coś poza wyspą na której przebywamy, najszerszą plażą w Polsce tj. na Stogach, którą już odwiedziliśmy oraz atrakcjami dostępnymi w ramach Karty Turysty mógłbyś nam polecić? – zapytał patrząc w moim kierunku.

Takie mniej oczywiste miejsca, znane głównie tutejszym? – dodał.

Zanim zdążyłem odpowiedzieć, to zza okien wynurzył się surowy budynek Europejskiego Centrum Solidarności.

– To już tu. Przepraszam, musimy wysiadać – krzyknął dziadek.

Cześć – powiedział ku mojemu zdziwieniu nastolatek, na do widzenia.

Muzeum ECS było ich kolejnym punktem odwiedzin z listy na Karcie Turysty. Pożegnalne machanie z zza szyby zakończyło nasze spotkanie. Poczułem ogromny niedosyt. Zostałem z nieodpowiedzianym pytaniem.

Momentalnie zacząłem myśleć o miejskich ciekawostkach, których nie znajdziemy w przewodnikach. Odkopując zakamarki pamięci, tworzyłem nieposegregowaną listę nieoczywistych miejsc w Gdańsku, tych które mógłbym polecić (nie)znajomemu. Pomyślałem o 50 atrakcjach. Każda z nich symbolizowałaby rok napotkanego Pana, spędzony poza Gdańskiem.

1. Punkty widokowe

Pięćdziesiątkę nieoczywistych miejsc związanych z grodem Neptuna, mógłbym śmiało uzupełnić samymi punktami widokowymi. Uwielbiam świat z góry. Wszystko wydaje się wtedy małe. Taka perspektywa daje okazję zauważyć szczegóły, których nie dostrzeżemy na pierwszy rzut oka.

Gdańsk dysponuje dużą ilością miejsc, z których podziwiać można miasto w pełnej jego krasie. Dotarcie do części z nich wymaga nieco fatygi, ale wysiłek rekompensuje zapierająca dech panorama trójmiasta.

Jeden z najbardziej cieszących oko widoków, to ten rozpościerający się z Góry Gradowej. Na zlokalizowanym w samym sercu miasta wzniesieniu, podziwiać również można: maszt z ogromną biało-czerwoną flagą, Krzyż Milenijny, czy dawne forty, w których działa dziś centrum nauki „Hevelianum” – gdzie nauka i edukacja łączy się z historią. Miejsce wraz z wymienionymi niżej punktami widokowymi, tworzy Koronę Starego Gdańska:

- Latarnia Morska w Nowym Porcie
- Wieża Twierdzy Wisłoujście
- Wieża Bazyliki Mariackiej
- Wieża Ratusza Głównego Miasta
- Wieża Więzienna Muzeum Bursztynu
- Wieża Kościoła św. Katarzyny
- Wieża Przyrodników Muzeum Archeologicznego
Inne warte odwiedzin platformy to te: na oliwskim Pachołku, czy w okolicach pętli Łostowice Świętokrzyska – Kozacza Góra.

W ramach miejskiego projektu „Spojrzenia na Gdańsk” zrewitalizowano wiele punktów widokowych m.in.:

- przy Dworze I, Wzgórzu w Dolinie Radości (dawna Góra Schwabego) czy Wzgórzu Luizy (Góra Kościuszki) przy pomniku Bitwy pod Oliwą w Oliwie
- Pogańska Górka, Wzgórza Królewskie (Ślimak), nad Podleśną Polaną, Kaczym Dołkiem, za dawną siedzibą TVP, w rejonie Słowackiego/Arciszewskiego czy „Góra Szubieniczna” przy zbiorniku Stary Sobieski we Wrzeszczu
- Wzgórze nad ul. Wronią na Aniołkach
- Winna Góra na Siedlcach
- Łostowicka Góra Luizy
- Luneta Cafarellego na Biskupiej Górce
- teren przy zbiorniku Stara Orunia na Oruni
- altana w Parku Haffnera w Brzeźnie
- Wzgórze Świętego Wojciecha w okolicy sanktuarium i ul. Kątowej

Wartym odwiedzenia wzniesieniem jest również te, zlokalizowane na Oruni przy ul. Platynowej. Wybrać się (podobnie jak w przypadku punktu przy zbiorniku Stara Orunia) tam warto o zmroku, kiedy widać rozświetloną niczym Las Vegas – gdańską rafinerię.

Panoramę miasta podziwiać można też z wielu budynków. Między innymi ze wspomnianego w rozmowie z nastolatkiem zbiornika wody „Kazimierz” na Wyspie Sobieszewskiej, z lokali gastronomicznych zlokalizowanych nad Motławą, w „Zieleniaku” przy Wałach Piastowskich. Z tarasów w Europejskim Centrum Solidarności, czy z tego położonego najwyżej w Gdańsku, w przeszklonym biurowcu – Olivia Star. „Zapuścić żurawia” można z dźwigu stoczniowego W3 znajdującego się na terenie Stoczni Cesarskiej.

Jeżeli ktoś „w kółko” mógłby przyglądać się panoramie Gdańska, to warto wybrać koło widokowe na Ołowiance.

Widok z Góry Gradowej

Image

Widok na Wrzeszcz z dachu Galerii Handlowej Metropolia

Image

2. Żarty konserwatorów – Łunochod ul. Mariacka 34/36

Spacerując między morzem „złota Bałtyku” płynącym przez jedną z najpiękniejszych ulic Gdańska, warto zatrzymać się przy jednej z kamienic. Na elewacji budynku umieszczona jest płaskorzeźba kobiety. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby na mieszczącym się nad półleżącą boginią Dianą – księżycu, nie mknął pojazd kosmiczny (łunochod).

Równolegle z odbudową ulicy Mariackiej, trwał podbój kosmosu. W taki żartobliwy sposób konserwatorzy postanowili upamiętnić „galaktyczne” wydarzenie z tamtego okresu.

Image

3. Bezwstydny lew

Wielka Zbrojownia to jedna z najokazalszych budowli manierystycznych Gdańska. Przez wielu nazywana była najpiękniejszych arsenałem na świecie. Okazałą fasadę Zbrojowni zdobi bogata dekoracja kamieniarska. Wśród nich są lwy, z których jeden z nich odważnie prezentuje się w całej krasie.

Wielu widzi w tym nawiązanie do manieryzmu – stylu, gdzie występował brak realistycznego naśladowania natury.

Druga z teorii mówi, iż ukazanie króla zwierząt w takiej pozie, odnosi się do jego natury. Lwy oznaczają swoje terytorium moczem, dając znak innym zwierzętom do kogo należy teren.

Obiekt aktualnie należy do studentów sztuki. Poza zajęciami edukacyjnymi regularnie odbywają się tu wystawy dzieł młodych talentów.

Image

4. Akademia Sztuk Pięknych – Mała Zbrojownia

Małą Zbrojownię podobnie jak Wielką, opanowali początkujący artyści. W budynku przy Placu Wałowym, mieści się Wydział Rzeźby i Intermediów Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Studenci zdobywają tu pierwsze szlify – dosłownie. Przed gmachem, podziwiać można prace świeżo upieczonych adeptów sztuki.

Image

5. Najstarsza kamienica Gdańska – „Gotyk”

Najstarsza gdańska gotycka kamienica zlokalizowana jest przy ul. Mariackiej nr 1. Budynek ten skrywa wiele tajemnic. To tu miała rezydować Anna Schilling – najjaśniejsza z gwiazd Mikołaja Kopernika. Romans córki holenderskiego kupca z polskim astronomem był tajemnicą poliszynela. O zażyłych relacjach naukowca z jego gosposią można przeczytać m.in. w korespondencji Kopernika z biskupem J. Dantyszkiem. Domniemany dowód zamieszkania stanowi znajdujący się tu fragment skrzyni z datą "Anno Domini 1539" oraz napisem „Anna” wraz z zamazanym fragmentem nazwiska „Schill…”.

W kamienicy przy ul. Mariackiej mieści się małe muzeum, gdzie poza ww. zrekonstruowanym kufrem podziwiać można receptę własnoręcznie podpisaną przez M. Kopernika, fragment jego listu do króla Zygmunta Starego czy kopię dzieła „O obrotach sfer niebieskich”.

Image

6. Ulice Tandeta i Gnilna

Gdańskie Śródmieście zaskakuje niecodziennymi nazwami ulic. Jedną z nich jest „Tandeta”.

Dawna niemiecka Tagnetergasse została przetłumaczona dosłownie i odnosi się do czasów, kiedy mieściły się tu kramy, na których sprzedawano stare, używane przedmioty.

Jeszcze nie tak dawno, kiedy powstawały tu apartamenty zastanawiałem się, czy inwestor puści wodze fantazji i nazwie budynki „Tandetnym Osiedlem”. Nic z tego. Choć nazwa „Tandeta” może rodzić nieprzyjemne skojarzenia, to jest to jeden z najdroższych adresów nad Motławą. Podobnie jak ul. Gnilna.

Druga z ulic nawiązywała do ówczesnego stanu sanitarnego terenu. Przez dawną Faulgraben biegł „gnilny rów”, który z czasem zasypano. Choć fetor uleciał to do dziś przetrwała oryginalna nazwa ulicy. Lokalizacja w rejonie serca miasta powoduje, że niejedna osoba chciałaby „gnić” w tutejszych czterech kątach.

Image

Image

Image


7. Krzywa Kamienica

O Krzywej Wieży w Pizie czy Krzywym Domku w Sopocie słyszeli niemal wszyscy. Niewielu wie, iż Gdańsk posiada Krzywą Kamienicę. Oryginalny kształtem budynek znajduje się na rogu ul. Lawendowej i Świętojańskiej. Konstrukcja odchylona jest od pionu o około 0.5 m. Powodem asymetrii jest podmokły teren, na którym go wybudowano w 1620 r. Obiektowi groziło nawet zawalenie! Dom przetrwał dzięki działaniom specjalistów z Pracowni Konserwacji Zabytków, którzy zabezpieczyli budynek. By dostrzec odchylenie, należy przyjrzeć się murom u szczytu kamienicy.

Image

8.Tajemnice Hali Targowej przy pl. Dominikańskim

Okazała XIX w. hala, poza funkcją targową pełni rolę…skansenu. W przerwie między zakupami warto wybrać się do jej piwnic, gdzie podziwiać można fragmenty zarysu murów pierwszego kościoła św. Mikołaja, czy romańskie piwnice klasztoru dominikanów. Obie budowle dawniej zlokalizowane były w tym miejscu. Część ekspozycji tworzą znalezione w piwnicy eksponaty, tj. monety, czy ceramika.

Po północnej stronie hali mieści się skrywający wiele tajemnic schron przeciwlotniczy z 1942 r. Pełnił on w swej historii rolę m.in. magazynu dla sklepikarzy. Dziś znajduje się w nim kręgielnia.

Image

Image

Image


9. Bunkier przy ul. Olejarnej

Spacerując ulicami Starego Miasta natrafić można na…bunkier. Sześciokondygnacyjny schron przeciwlotniczy powstał w latach 40. Obiekt wkomponowany w ciąg budynków „udawał” przed nalotami bombowców zwykłą kamienicę. Przeznaczony był dla 1100 osób. Fortyfikacja charakteryzuje się podwójnym dachem oraz ścianami o grubości 90 cm. Jego powierzchnia to niemal 1000 m2. Obiekt przetrwał II wojnę światową bez większych uszkodzeń, poza lejem po bombie o średnicy 3 m i głębokości 1.5 m, w którym z czasem zaczęło rosnąć drzewo.

Image

10. Symbol miasta Neptuna

Fontanna Neptuna to jedna z głównych atrakcji Gdańska. Neptun Królewski stanął tu w XVII w. na miejscu dawnej studni. Według jednej z legend to właśnie „Król Mórz” był twórcą słynnego gdańskiego likieru ziołowo-korzennego „Goldwasser” (Złotej Wody). Wrzucane przez mieszczan do fontanny monety rozsierdziły Neptuna. Ten niewiele się zastanawiając, rozłupał bilon swym trójzębem, tworząc złote płatki. Przy okazji dodał „procentów” do wody i po wymieszaniu powstał flagowy trunek mieszkańców Gdańska.

Robiąc obowiązkowe zdjęcie na tle „Boga Mórz”, warto zwrócić uwagę, że stoi on w doborowym towarzystwie innych…neptunów. Każdy z nich ma przypisaną rolę.

Na portalu kamienicy przy Dworze Artusa, znajduje się Neptun Rozpustny. Jego nazwa oddaje charakter Dworu z czasów XVII w., kiedy odbywały się tu huczne uczty, spotkania elity mieszczańskiej połączone z nielegalnym hazardem.

Szczyt kamienicy w sąsiedztwie ul. Ławniczej zdobi Neptun Strażnik, którego rolą była ochrona monarchów odwiedzających miasto.

Neptuna Rozbrojonego, który nie ma trójzębu, a jedynie pręży swe ciało, można podziwiać na budynku przy ul. Chlebnickiej (Nowy Dom Ławy, Sień Gdańska).

Pół żartem, pół serio kolejny „Król Mórz” znajduje się parę metrów dalej, przy ul Długiej, a konkretnie Neptun Łasuch, który przybrał formę Baru Mlecznego o nazwie „Neptun”.

Na całą grupę „Bogów Mórz” ze szczytu dawnego schroniska młodzieżowego na Biskupiej Górce patrzy największy Neptun, w towarzystwie dwóch hippokampów, czyli pół koni, pół ryb.

Image

Image

Image

Image

11. Galeria Starych Zabawek (ul. Piwna 19/21)

Niewielka galeria z niezwykłą kolekcją starych zabawek. Podziwiać tu można lalki, postaci z bajek, modele samochodów, gry planszowe. Istny wehikuł czasu dzięki któremu możemy przenieść się do czasów małoletniości. Galeria Starych Zabawek to miejsce gdzie dorośli stają się dziećmi.

Image

12. Zamek krzyżacki w Gdańsku

Jak to jest, że w Gdańsku jest ul. Zamkowa, przy której nie ma zamku? By odpowiedzieć na to pytanie, należy cofnąć się do początku XIV w. Wtedy to w ramach sojuszu w walce z margrabią brandenburskim Ottonem IV, klucze do bram miasta przekazano Krzyżakom. Według umowy mieli oni rezydować rok. Nieco się jednak rozgościli i pozostali na 145 lat! W tym czasie zakon wybudował niewielki zamek o około 60 metrowych bokach, zlokalizowany przy ul. Grodzkiej. Sielanka Krzyżaków trwała do połowy XV w. a dokładnie do Wojny Trzynastoletniej. Wtedy to zakon oddał zamek bez walki. Niechęć gdańszczan do Krzyżaków była tak wielka, że postanowili oni rozebrać fortyfikację. Niestety nie zachował się żaden plan, rysunek, ani obraz fortyfikacji. Ślady twierdzy odnaleźć można m.in. od strony Motławy, przy Grodzkiej 9, gdzie znajduje się fragment muru.

Image

Image

13. Ołowianka

Wizytówką wyspy Ołowianka jest Polska Filharmonia Bałtycka obok, której znajduje się aleja gwiazd. Uhonorowani zostawiają tu swój odcisk dłoni. Do tego grona należą wybitni ludzie ze świata filmu, muzyki, literatury i sztuki. Można tu porównać rozmiar dłoni, czy przybić „piątkę” z ulubionym artystą.

Image

Image

14. Gdańskie miary

Fasadę Ratusza Głównego zdobi replika miar, jakich gdańszczanie używali w XIX w. w handlu. I tak najkrótsza sztaba przedstawia „stopę” – 31,4 cm, średnia „łokieć” – 66,7 cm, najdłuższa zaś pół pręta (188,3 cm). Przed 1816 r. system długości uwzględniał „stopę” – 28,7 cm, „łokieć” – 57,4 cm i sążeń 172,1 cm.

Wzorce te wyskalowane były według tzw. dwunastkowego systemu miar – czyli miar reńskich. Po wprowadzeniu systemu metrycznego sztaby zaczęły pełnić role talizmanu, mieszkańcy dotykali prętów „na szczęście”.

Image

15. Tablica pamiątkowa ku czci Aleksandra von Humboldta na Bramie Mariackiej

Alexander von Humboldt był niemieckim przyrodnikiem i podróżnikiem. Twórcą nowoczesnej geografii. Uważano go za wybitnego człowieka wyprzedzającym swoje czasy. Podczas wizyty w Gdańsku we wrześniu 1840 roku, został on uhonorowany członkostwem Gdańskiego Towarzystwa Przyrodniczego. Odbierając tytuł powiedział: „Trzy są wybrzeża, które najbardziej spodobały mi się w całej Europie – Złoty Róg, Zatoka Triesteńska i Zatoka Gdańska”.

Image

16. Patrz w górę, czyli kosze rynnowe na ul. Ogarnej i ul. Powroźniczej

Spacerując po Gdańsku warto spoglądać przed siebie, w dół, ale również na to, co widnieje nad naszymi nad głowami. Idąc ulicą Ogarną czy ul. Powroźniczą, warto przyjrzeć się niezwykłym zbiornikom przy rynnach. Metalowe kosze, które odprowadzają wodę z dachów kamienic, są rzemieślniczymi arcydziełami. Przybrały one kształty gitary, słonia, czy jaszczurki.

Image

Image

17. Fontanna Czterech Kwartałów


Idealnym miejscem na gorące, wakacyjne dni jest Fontanna Czterech Kwartałów. Obiektu umiejscowionego naprzeciwko Kaplicy Królewskiej, strzegą naturalnej wielkości lwy z brązu.

Fontanna Czterech Kwartałów nawiązuje do pobliskiej studni, która na początku XIV w. stanowiła granice podziału Gdańska na cztery części. Kwartał Kogi wziął swą nazwę od Bramy Kogi, z czasem zastąpioną Bramą Zieloną. Kwartał Wysoki pochodził od Bramy Wysokiej, dziś Wyżynnej. Kwartał Rybacki od Targu Rybnego. Kwartał Szeroki zaś od nazwy ulicy oraz znajdującej się tam bramy. Każdy z kwartałów posiadał też własne barwy.

Image

18. Aleja Włazów

Aleja wód kanalizacji to gratka nie tylko dla fanów legendarnej serii gier Mario Bros., opowiadającej o przygodach braci hydraulików czy wyskakujących ze studzienek kanalizacyjnych Wojowniczych Żółwiach Ninja. To kolejny dowód na to, by patrzeć na to co ma się pod nogami.

Aleja przy przepompowni na Ołowiance składa się z historycznych włazów gdańskich oraz tych, które depczemy na ulicach innych miastach w kraju i za granicą.

Image

Image

19. Gdańsk filmowy

Gdańsk wielokrotnie gościł na srebrnym ekranie. Swoje dzieła kręcili tu m.in. Andrzej Wajda, Władysław Pasikowski, czy Volker Schlöndorff, który za obraz „Blaszany Bębenek” (na podstawie książki Güntera Grassa) zgarnął nagrody – Oskara i Cezara.

Uwagę zwraca debiut Janusza Morgensterna, czarno-biały „Do widzenia, do jutra” z 1960 r., gdzie w roli głównej zagrał Zbigniew Cybulski. Młody artysta był również współtwórcą scenariusza, opartego na prawdziwym wątku z jego życia. Oglądając film o romansie początkującego aktora z córką francuskiego konsula mamy okazję zobaczyć Gdańsk sprzed 60 lat. Zdjęcia kręcono m.in. na Starym Mieście czy na „Gdańskim Montmartre” tj. Biskupiej Górce. Całość dopełnia muzyka Krzysztofa Komedy.

„Polski James Dean” związany był z Gdańskiem. Realizował się na deskach Teatru Wybrzeże czy studenckiego Bim-Bom. Mówił „Jestem z Gdańska” podkreślając swoje relacje z miastem.

Poniżej jedno z miejsc, gdzie kręcono film „Do widzenia, do jutra”.

Image

20. Ulica Łąkowa

Nigdy nie rozumiałem złych opinii na temat Dolnego Miasta. W moich oczach ta dzielnica uchodziła za najbardziej empatyczną część Gdańska. Za każdym razem gdy ją odwiedzałem, dżentelmeni stojący w bramach, ubrani w „szeleszczące” garnitury pytali się troskliwie „Czy mam problem?”.

Tak było lata temu. Dziś odremontowane budynki podkreślają unikatowy klimat postindustrialnej dzielnicy. W obiektach znajdują się liczne instytucje kulturalne. O dawnej trasie tramwajowej przypomina „Konstal 105N” pełniący funkcję kulturalną.

Image

21. Bastiony w okolicy Dolnego Miasta

Bastion św. Gertrudy i Żubr są jednymi z 14 fortyfikacji, którymi obwarowano miasto w XVII w. Obiekty wraz z m.in. przyległą Bramą Nizinną broniły dostępu do Gdańska od strony Tczewa i Żuław. Bastiony powstały na planie pięciokątnego masywu ziemnego, otoczonego zygzakowatą fosą. Wyposażone były w stanowiska artyleryjskie i obserwacyjne. Wewnątrz ukryte są kazamaty, w których znajdowały się m.in. magazyny amunicji i prochu.. Na początku XX w. teren został poddany rewitalizacji i dostosowano go do celów rekreacyjnych. Pojawiły się tu chodniki i drogi dla rowerów. Bastiony są ważnym elementem krajobrazowym współczesnego Gdańska, z którego rozpościera się niezwykły widok na miasto.

Image

Image

Image

22. Najlepszy przyjaciel człowieka

Kamienica przy ul. Okopowej 17 nie tylko wyróżnia się eklektyzmem i neogotyckimi ozdobami. Z jej fasady w kierunku ulicy spogląda pies. Legenda mówi, że dawniej w tym miejscu stała wartownia, w której mieszkał rzeźbiarz. Jako, że był schorowany i samotny to przygarnął sobie czworonoga. Pewnego dnia, nad miastem przeszła wichura, która powalała drzewa i niszczyła domy. Nie oszczędziła też wartowni, która runęła jak domek z kart wprost na gospodarza. Na ratunek panu ruszył wierny pies, który pokaleczonymi łapami odgrzebywał deski i gruz. Czworonogowi udało się uratować pana, niestety zwierzę zapłaciło za to najwyższą cenę. Niemogący pogodzić się z losem psa rzeźbiarz wykonał jego podobiznę i umieścił ją na kamienicy wraz z podziękowaniem za ocalenie.

Image

23. Mury

Choć po stoczniowym murze, który przeskoczył najsłynniejszy elektryk w Polsce nie ma już praktycznie śladu, to jego fragment można podziwiać przy Wałach Piastowskich. Część stoczniowego ogrodzenia stoi tu w towarzystwie legendarnego Muru Berlińskiego. Miejsce symbol, w którym krzyżuje się dialog polsko-niemiecki.

Image

24. Most Chlebowy (nazywany Mostem Miłości, Zakochanych)

Niezwykle fotogeniczny gdański most zbudowany został w XIV w., którego nazwa pochodzi od znajdujących się przy nim budynków, w których sprzedawano chleb. Dawniej przebiegała po nim trasa tramwajowa. Dziś zakochani na jego balustradach zawieszają kłódki z inicjałami, symbolizujące miłość. Jak pokazuje życie, trafienie „strzałą Amora” z chlebem ma wiele wspólnego. Ci odkochani, którzy wiedzą, że z tej mąki/związku, chleba nie będzie usuwają dowody swej miłości, niszcząc zapięcia.

Image

25. Stocznia Gdańska (100cznia, ul. Elektryków, Stocznia Cesarska)

Poprzemysłowy teren w okolicy przystanku kolejki SKM – Gdańsk Stocznia stanowi swoisty znak czasów. Postoczniowe hale wypełniają dziś pracownie artystyczne, gastronomia i muzyka. Kontenery pełnią funkcję wystawienniczą i koncertową. „Stocznia” przyciąga swoją historią i architekturą. Klimat tworzą tu górujące nad wszystkim dźwigi oraz statki zacumowane przy nabrzeżu.

W części Stoczni Cesarskiej, w której budowano dawniej m.in. okręty podwodne, zapuścić można „żurawia” z góry dźwigu stoczniowego M3, odwiedzić galerię Mleczny Piotr oraz przyjrzeć się „Rozbitkom”. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Image

Image

Image

Image

26. Lodziarnie Miś i Eskimo


W upalne dni, warto znaleźć czas na chwilę ochłody. Idealnym do tego miejscem są „Miś” i „Eskimo” czyli najstarsze lodziarnie w Gdańsku. „Miś” kusi smakiem na Starym Mieście, „Eskimo” we Wrzeszczu. Stałe są tu receptury, smak i kolejki, w których ustawiają się kolejne pokolenia gdańszczan.

Image

27. Park Oruński

Jest trzecim co do wielkości parkiem w Gdańsku. Przez leżący w dolinie teren przepływa Potok Oruński. Na terenie parku znajdują się m.in. jeziorka, plac zabaw, amfiteatr, czy lodownia, w której przechowywano dawniej lód pozyskiwany zimą z pobliskich akwenów. Siedzibę ma tu Centrum Kultury Tatarów RP, które było inicjatorem, odsłonięcia pomnika Tatara poświęconego ludności tatarskiej zamieszkującej granice RP.

Przestrzeń parku, często otwiera się na artystów. Odbywają się tu zajęcia taneczne, koncerty, pokazy filmowe. Na tutejszym wzgórzu znajduje się pięć głazów. Miało je wnieść pięciu braci złoczyńców. Była to kara za przypadkowy napad, podczas którego strzały z łuków przekuły serce ich młodszej siostry Orany. Bracia wycieńczeni wnoszeniem głazów, zmarli na jego szczycie. Górę zaczęto nazywać Oraną, później Orunią. Nazwę z czasem przejęła tutejsza dzielnica Gdańska.

Image

Image

Image

28. Lwi Dwór


Przy Trakcie św. Wojciecha znajduje się najstarszy dom podcieniowy w Polsce. Obiekt pochodzi z 1600 r. Budynek mieszkalny charakteryzuje się wspartą na słupach wystawką. Uzyskana w ten sposób przestrzeń w podcieniach służyła podczas letnich miesięcy jako warsztat czy magazyn.

Architektura domów podcieniowych wyróżnia się bogatymi zdobieniami m.in. fachwerkami, czyli efektownymi układami drewnianej konstrukcji wypełnionymi murem z cegły. Lwi Dwór stanowi dobry pretekst do poznania zagłębia domów podcieniowych tj. pobliskich Żuław.

Image

29. Port Lotniczy Gdańsk-Rębiechowo

Port Lotniczy Gdańsk-Rębiechowo to pomorskie okno na świat. Obiekt poza typowymi zadaniami związanymi z pracą portu lotniczego oferuje możliwość przyjrzenia się swej działalności „od kuchni”. Podczas trzygodzinnego spaceru, odwiedzić można zakamarki portu oraz poznać obowiązki służb, które na co dzień tam pracują.

W sąsiedztwie Poru Lotniczego zlokalizowane są górki spotterskie, które umożliwiają obserwację lotu samolotów.

Image

30. Lotnisko Gdańsk-Wrzeszcz

Zanim powstał Port Lotniczy Gdańsk-Rębiechowo, to funkcję tutejszego aeroportu pełniło lotnisko Gdańsk-Wrzeszcz. W swej historii wylądował tu m.in. słynny ponad 200 metrowy sterowiec Graf Zeppelin. Po zlokalizowanym na gdańskiej Zaspie – porcie lotniczym śladów pozostało jednak niewiele. Pas startowy zajęły bloki, a przebudowany hangar gości fanów „latania”… po sklepach. O istnieniu dawnego Portu przypomina kamienica we Wrzeszczu.

Obiekt mieszczący się zbiegu ul. Kościuszki/Kraszewskiego, na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od pozostałych. Po dłuższej analizie, dostrzec można, inny kolor cegieł łącznika między budynkami. Jest to „pamiątka” po katastrofie lotniczej z 1954 roku. Wtedy to pilot wojskowego Ił-10, z powodu awarii silnika, podjął nieudaną próbę awaryjnego lądowania. W wyniku tego samolot uderzył w stojącą około 250 metrów od granicy lotniska, kamienicę przy ul. Kościuszki. Na miejscu zginęli pilot oraz towarzyszący mu strzelec-radiotelegrafista. Choć fragment budynku został całkowicie zniszczony, to szczęśliwie nie spowodował on ofiar w cywilach. W mediach, na próżno można było szukać jakichkolwiek informacji na temat katastrofy. Z polecenia ówczesnej władzy, wypadek zatajono.

Image

31. Jaśkowa Dolina

Jaśkowa Dolina to niezwykle malownicza część miasta. Cechuje się wyjątkowymi walorami architektonicznymi i krajobrazowymi. W XVI w. stanowiła własność rodziny Köhne-Jaski, której to zawdzięcza swą nazwę. W XVIII w. zaczęły powstawać tu pierwsze karczmy, gospody, lokale rozrywkowe z ogrodami. Pod koniec XIX w. Jaśkowa Dolina stała się modną dzielnicą, przyciągającą majętnych mieszkańców Gdańska. Na posesjach wzdłuż ulic (obecne Jaśkowa Dolina, Batorego czy Matki Polski) zaczęły powstawać eklektyczne wille i pałace z ogrodami. Wiele z nich można podziwiać do dziś.


Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

potek7 30 czerwca 2021 23:11 Odpowiedz
Super ciekawostki. Niedługo przeprowadzę się do Gdańska (2-3 lata) i ta opowieść będzie dla mnie inspiracją do zwiedzania (bez pośpiechu).
pinezkiz3city 30 czerwca 2021 23:11 Odpowiedz
Dzięki @potek7 zapraszam do Gdańska! :D
juggler5 7 lipca 2021 17:08 Odpowiedz
@Pinezkiz3city w sobotę lecą z córką do GDN więc, twoja relacja jak znalazł :)
pinezkiz3city 7 lipca 2021 23:08 Odpowiedz
Dzięki @juggler5 . Życzę udanego pobytu! :D
fanso 24 lipca 2021 12:08 Odpowiedz
Super ciekawostki. Niedługo przeprowadzę się do Gdańska (2-3 lata) i ta opowieść będzie dla mnie inspiracją do zwiedzania (bez pośpiechu).
pinezkiz3city 27 lipca 2021 23:08 Odpowiedz
Dzięki @fanso :D . Cały czas odkrywam Gdańsk, i jestem pewien, że przez najbliższe 2-3 lata poszerzę listę o kolejne interesujące miejsca.